środa, 28 maja 2014

Słowniczek - I-J

<img alt="Słowniczek I" src="słowniczek-i" />

improwizacja - tworzenie muzyki na bieżąco. Umiejętność absolutnie niezbędna w pianistyce jazzowej.
instrument akustyczny - formalne określenie instrumentu w którym dźwięk powstaje w sposób mechaniczny, bez użycia prądu elektrycznego.
instrument elektroniczny/cyfrowy - instrument wykorzystujący do przechowywania i wytwarzania dźwięków elektroniczne układy cyfrowe.
interwał - różnica wysokości pomiędzy dwoma dźwiękami, co przekłada się w praktyce na odległość między nimi na klawiaturze. Nazwy interwałów pochodzą od liczebników łacińskich, więc w obrębie oktawy wyróżniamy: prymę, sekundę, tercję, kwartę, kwintę, sekstę, septymę i oktawę.

 - propozycje haseł do postów pt. "Słowniczek - A-Z" są mile widziane.



czwartek, 22 maja 2014

Kuba Stankiewicz

Kuba Stankiewicz wypłynął na szersze wody pod koniec lat 80. w zespole Jana "Ptaszyna" Wróblewskiego. Współpraca ze Zbigniewem Namysłowskim, studia w Berklee College of Music w Bostonie, Nagroda Oscara Petersona, półfinał Międzynarodowego Konkursu Pianistów Jazzowych im. Theloniousa Monka i współpraca z orkiestrą Artiego Shawa pokazały, że to muzyk o ogromnym potencjale. Potwierdził to w Polsce, wydając w 1993 roku "Northern Song", którą czytelnicy "Jazz Forum" uznali za płytę roku. Dobre noty zebrały też krążki Traveling Birds Quintet, który tworzył z wrocławianami, choćby z kontrabasistą Darkiem Oleszkiewiczem. Saksofonista Scott Hamilton, trębacz Art Farmer, wokalistka Sheila Jordan, album "Ulice wielkich miast" z piosenkami Agnieszki Osieckiej czy "Chopin Songbook" z pieśniami Fryderyka Chopina - to ważniejsze punkty z biografii Stankiewicza, adiunkta na Akademii Muzycznej we Wrocławiu. W 2012 roku wydał z kwartetem autorską płytę "Spaces".
Wrocławski pianista Kuba Stankiewicz przypomniał o sobie w zeszłym roku płytą z własnymi wersjami utworów Wojciecha Kilara. Małe arcydzieła muzyki filmowej podał w wersji nowej: oszczędnej, pełnej przestrzeni i wyważonej, która może trafić nie tylko w gusta fanów jazzu.


Kuba Stankiewicz - walc z filmu "Ziemia obiecana"


Teraz zmierzył się z twórczością Wojciecha Kilara, który komponował muzykę do filmów Jerzego Hoffmana, Andrzeja Wajdy i Krzysztofa Zanussiego, ale też Francisa Forda Coppoli. I po te utwory sięgnął Stankiewicz. Nie sposób ich nie rozpoznać, bo pianista zachował główne tematy, jak słynny walc z "Ziemi obiecanej" czy melodię ze "Smugi cienia".


Kuba Stankiewicz - Kilar "Smuga cienia"


Dodał do nich jednak wiele melancholijnego, balladowego grania i wyważoną improwizację z tradycją jazzowej pianistyki w tle. Czasem, jak w wypadku tematu z "Bilansu kwartalnego", melodia jest dla niego punktem wyjścia do malowniczych, fortepianowych pejzaży, kiedy indziej oryginały są polem do zabawy rytmem czy harmonią, jak słynna "Pieśń o małym rycerzu", gdzie pod niezmienionym tematem gra zupełnie inne akordy niż te w oryginale.


Kuba Stankiewicz "Pieśń o małym rycerzu" z płyty "Kilar"


Kuba Stankiewicz - Kilar "Trędowata"

Zamiast konkretnego rytmu postawił na przestrzeń i liryczne, spokojne granie w "Kronice wypadków miłosnych" czy "Bram Stoker's Dracula" z filmu Coppoli. To tylko kilka z dwunastu utworów, które łączy dobry smak, dbałość o dźwięk i szacunek dla twórczości Kilara, czego najlepszym przykładem jest niezmieniona wręcz melodia z serialu "Rodzina Połanieckich".

Kuba Stankiewicz "Rodzina Połanieckich"


Stankiewicz podjął wyzwanie: zmierzył się z kompozycjami, które są znane i w swojej formie uważane za wręcz doskonałe. Postanowił zagrać je tylko na fortepianie, bez eksperymentów i bez pomocy innych muzyków, a to, choć fortepian przez wielu uważany jest za najbardziej kompletny instrument, może nieść ze sobą po prostu niebezpieczeństwo znudzenia słuchacza jednostajnym brzmieniem. Z tych konfrontacji wyszedł zwycięsko, bo nie tylko pokazał muzykę Kilara w innym, ciekawym wydaniu, ale też udowodnił, że nawet w tej najbardziej oszczędnej formie, czyli fortepian solo, można wciąż wiele dokonać. Czy to zasługa geniuszu kompozytora Kilara czy interpretatora Stankiewicza? Nie ma to znaczenia, skoro efekt końcowy jest naprawdę dobry i zyskaliśmy ponad czterdzieści minut wartościowych dźwięków nie tylko dla fanów klasycznego jazzu.

Artykuł "Jazzowy fortepian z filmami w tle" na http://gorzow.gazeta.pl/

środa, 14 maja 2014

Gramy gamy

To nie prawda, że gamy są nudne.   To nie prawda, że gamy są trudne.   Myli się ten kto sądzi. że nie warto grać gam.

<img alt="Granie gam" src="granie-gam.jpg" />

Znajomość budowy poszczególnych rodzajów gam przekłada się na ogólne wiadomości z zakresu teorii muzyki.Wprawdzie gamy nie zasługują na miano wybitnych utworów muzycznych, ale wszystkie utwory muzyczne (również te wybitne) zbudowane są na podstawie gam lub ich fragmentów. Jak wiadomo trening czyni mistrza a granie gam wyrabia biegłość w poruszaniu się palców po klawiaturze. 

Gamy są proste.   Granie gam może być rozrywką.   Każdy muzyk gra gamy !!!

WPISY O PODOBNEJ TEMATYCE

poniedziałek, 12 maja 2014

Remont pianin i fortepianów

Posiadacze tradycyjnych, akustycznych pianin i fortepianów od czasu do czasu stykają się z koniecznością oddania swojego instrumentu do remontu, lub choćby wykonania regulacji. Z powodu… blokujących się lub nie wracających klawiszy, nie działającego tłumienia, zupełnego braku niektórych dźwięków czy innych typowych objawów. Niestety elementy mechanizmów pianin i fortepianów nie są niezniszczalne i z czasem ulegają zużyciu lub też za sprawą intensywnej gry po prostu się rozregulują. Ile czasu stroiciel-korektor potrzebuje na gruntowną regulację mechaniki pianina? A no od jednego do nawet kilku dni. Sporo, ale nad renowacją takiego mechanizmu może spędzić dużo ponad tydzień. Co tam takiego siedzi w środku, że potrzeba aż tyle czasu?

<img alt="Remont pianin" src="remont-pianin.jpg" />
Mechanizm angielski
Dość precyzyjnie o ilościach części można przeczytać w jednym z artykułów o tej tematyce:
(…) Naprawa klawiszy i mechanizmu młoteczkowego to robota precyzyjna i żmudna, jak tkanie
tradycyjną metodą przy krosnach. Dlatego w warsztacie Musiała tym zadaniem zajmuje się kobieta. 
Od klawisza do młoteczka mamy ok. 38 elementów. Klawiszy jest 88, więc razem to 3344 części. 
Każdą z nich trzeba dokładnie obejrzeć, uzupełnić braki, wymienić uszkodzone części. - wylicza 
Musiał - W pudłach czeka kilkanaście rodzajów filcu różnej grubości i twardości, w szufladach - kołki, podkładki i inne drobiazgi, których fachowe nazwy znają tylko wtajemniczeni. Praca przy jednym klawiszu może trwać nawet 5 godzin. Równie żmudne jest ustawienie mechanizmu fortepianu. Ponieważ każdy klawisz wymaga precyzyjnego dobrania 25 różnych parametrów, wysokości, długości, grubości, odległości, twardości itd., co przy 88 klawiszach daje nam 2200 różnych czynności. Specjalista pracuje ręcznie nawet kilkadziesiąt godzin, mając do dyspozycji kilka narzędzi, słuch i doświadczenie. (…)
Można już tylko dodać, że jest co robić. Ale czyż nie warto? Choćby dla tej radości z gry jaką daje oddająca każdy nasz zamysł i każdą fantazję muzyczną, perfekcyjnie przygotowana, precyzyjna mechanika instrumentu?
Powyżej cytowany jest fragment artykułu p.t. "Fortepian może być wieczny" autorstwa Kingi Anny Wojciechowskiej, który ukazał się w czasopiśmie Twoja Muza, w 2012 roku i opisuje działalność firmy Pianina Fortepiany Service, zajmującej się renowacją pianin i fortepianów.

Autor wpisu: Łukasz Świerczek - PIANINA FORTEPIANY SERVICE

WPISY O PODOBNEJ TEMATYCE
 Instrumenty akustyczne   Historia pianina 

czwartek, 8 maja 2014

Typy osobowości muzycznej

W psychologii można wyróżnić pięć podstawowych typów osobowości muzycznej, zarówno twórczej jak i odtwórczej, mianowicie:
1. zmysłowo-wrażeniowy - dla którego muzyka funkcjonuje głównie poprzez pełnię i piękno samego brzmienia, tak pojedynczych dźwięków jak i ich współbrzmień;
2. motoryczny - upatrujący sens muzyki w ruchu, a więc akcentujący stronę rytmiczną ukształtowań muzycznych;
3. fantazyjny - dla którego muzyka jest swoistym przedstawieniem świata zewnętrznego (malarstwo dźwiękowe) lub wyobrażeń związanych z konkretnym programem;
4. uczuciowy - przedstawiający przeżycia wewnętrzne człowieka, nastroje, marzenia, emocje;
5. logiczny - traktujący muzykę jako swoistą szaradę, układ logiczno-formalny dający się rozkładać na elementy i analizować bez emocjonalnego zaangażowania.

<img alt="Osobowość muzyczna" src="osobowość-muzyczna.jpg" />

Jest to pewne uproszczenie, jak w każdej klasyfikacji dotyczącej tak skomplikowanej struktury, jaką jest psychika człowieka, jednak zazwyczaj można wskazać u muzyka jeden dominujący  typ osobowości muzycznej.
Ja np. mając w pamięci byłych i obecnych uczniów, jestem w stanie na podstawie obserwacji, przypisać każdemu z nich, jeden przeważający typ osobowości muzycznej.

WPISY O PODOBNEJ TEMATYCE
 Muzykalność 

sobota, 3 maja 2014

Metrum

Metrum to element notacji muzycznej, który wskazuje miarę utworu muzycznego - wyznacza liczbę uderzeń przypadających na takt. Owe uderzenia, swoisty puls który jest miarą czasu w muzyce określa i porządkuje przebieg wartości rytmicznych w utworze.
Na określenie metrum składają się dwie cyfry zapisywane jedna pod drugą. Górna z nich mówi ile wartości rytmicznych występuje w każdym takcie a dolna określa jakie to są wartości rytmiczne. 

<img alt="Metrum" src="metrum.jpg" />

Dolna cyfra 4 oznacza ćwierćnutę, cyfra 2 półnutę a cyfra 8 oczywiście wartość ósemki.
Zapis 4/4 oznacza więc cztery ćwierćnuty a np. 6/8 - sześć ósemek.
Należy mieć na uwadze, że metrum 4/4 nie oznacza wcale, że w każdym takcie będą wyłącznie cztery ćwierćnuty a różne odpowiednie wartości rytmiczne i pauzy których czas trwania będzie wynosił dokładnie tyle co czterech ćwierćnut.
Najczęściej występującym metrum muzycznym jest 4/4 - występuje ono na tyle często, że stosuje się niekiedy oznaczenie literą C zamiast zapisu cyfrowego. Pozostałe najczęściej występujące metrum to 3/4 - metrum walca i 2/4 - metrum marszowe. 
Metrum spełnia jeszcze jedną ważną funkcję - określa rozkład akcentów w poszczególnych częściach taktów i tak: metrum 4/4 - liczymy 1 2 3 4 (akcent na raz), 3/4 - liczymy 1 2 3 (akcent na raz), 6/8 - 1 2 3 4 5 6 (mocniejszy akcent na raz i słabszy akcent na 4).

WPISY O PODOBNEJ TEMATYCE

piątek, 2 maja 2014

Modele instr. YAMAHA

Modele instrumentów YAMAHA i dostępne funkcje odtwarzania plików MIDI utworów przesłanych z komputera.
<img alt="Instrumenty Yamaha" src="instrumenty-yamaha.jpg" />

WPISY O PODOBNEJ TEMATYCE

czwartek, 1 maja 2014

Koncert fortepianowy Brahmsa

I Koncert fortepianowy Johannesa Brahmsa powstawał stosunkowo długo i nie bez rozterek. Materiał pierwszej części zaplanowany był jako fragment symfonii, lecz kompozytor uznał, że nie jest jeszcze gotowy do napisania dzieła w tym gatunku, a to z powodu niedostatecznego - jego zdaniem - opanowania niuansów orkiestracji. Nie udała się też próba wykorzystania materiału w sonacie na dwa fortepiany. Wreszcie, ponoć pod wpływem snu, dzieło przybrało postać koncertu fortepianowego.





Struktura utworu zachowuje wiele z pierwotnej, symfonicznej koncepcji. Partia fortepianu jest wirtuozowska i trudna, ale to nie popis solisty wysuwa się na czoło. Fortepian i orkiestra traktowane są równorzędnie, a niektóre tematy w ogóle nie pojawiają się w partii fortepianu (na przykład trzeci temat ronda).   I Koncert fortepianowy d-moll, op. 15 Johannesa Brahmsa zaczyna się od mocnego wejścia (Maestoso) – nikt tak wcześniej nie rozpoczynał koncertu fortepianowego. Najpierw orkiestra – „Film powinien rozpoczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno narastać” – tej maksymy wyraźnie Hitchcock nauczył się z pierwszej części I Koncertu Brahmsa (Maestoso. Poco piu moderato). Choć trzeba przyznać, że taka sztuczka długo się udawać nie może. Pierwsza część do końca imponuje, ale napięcie nie osiąga już pierwotnego poziomu. Jest to jednak wczesny, młodzieńczo romantyczny Brahms, Brahms któremu jeszcze nie zaimponowało dążenie do klasycznego umiaru.  Druga część (Adagio) określana bywa jako Requiem dla Schumanna. To również młodzieńczy Brahms, ale inny – bardziej liryczny, wyciszony – gdzież mu do energii z pierwszej części!  Trzecia część (Rondo. Allegro, ma non tanto) znowu pełna jest energii i siły (w tym akurat Brahms nie był oryginalny, w przeciwieństwie do imponującego początku).


WPISY O PODOBNEJ TEMATYCE