Niemiecki kompozytor Feliks Mendelssohn-Bartholdy został zaproszony na przyjęcie do pewnego lipskiego bankiera.
- Słyszałam, że pan gra na fortepianie? - zwróciła się do niego w trakcie kolacji pani domu.
- Tak - odrzekł skromnie Mendelssohn.
- To świetnie się składa! - uśmiechnęła się gospodyni.
- Mój syn da za chwilę koncert. Czy nie zechciałby pan przekładać mu kartek z nutami?
Chilijski pianista Claudio Arrau podczas tournee po
Ameryce Południowej miał dać koncert w pewnym
małym miasteczku.
Po wyjściu na scenę, przywitany przez
publiczność brawami, podszedł do fortepianu i
zobaczył na nim duży napis od strony widowni:
"Nie strzelać do pianisty. I tak facet gra najlepiej, jak
potrafi".
Na egzaminie student nie trafił w pytania. Coś tam bredzi na temat twórczości Beethovena. W końcu podenerwowany profesor pyta:
- Czy wie Pan przynajmniej ile symfonii napisał Bethoven?
- Oczywiście. Napisał trzy symfonie - odpowiada student z ogromną pewnością siebie.
- Są to: Eroica, Pastoralna oraz Dziewiąta.
Pewnego razu do kompozytora i pianisty Maurycego Moszkowskiego (1854-1925) zwróciła się zamożna paryżanka:
- Czy nie zechciałby pan udzielać mojej córce lekcji gry na fortepianie?
- Tak. Sto franków za godzinę.
- A czy nie można by taniej?
- Można. Pięćdziesiąt franków.
- Czy ta cena jest już ostateczna?
- Ależ nie! Udzielam jeszcze lekcji po piętnaście franków, ale z tych nikomu nie radziłbym korzystać!
ZAPRASZAM NA FACEBOOK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz