czwartek, 22 maja 2014

Kuba Stankiewicz

Kuba Stankiewicz wypłynął na szersze wody pod koniec lat 80. w zespole Jana "Ptaszyna" Wróblewskiego. Współpraca ze Zbigniewem Namysłowskim, studia w Berklee College of Music w Bostonie, Nagroda Oscara Petersona, półfinał Międzynarodowego Konkursu Pianistów Jazzowych im. Theloniousa Monka i współpraca z orkiestrą Artiego Shawa pokazały, że to muzyk o ogromnym potencjale. Potwierdził to w Polsce, wydając w 1993 roku "Northern Song", którą czytelnicy "Jazz Forum" uznali za płytę roku. Dobre noty zebrały też krążki Traveling Birds Quintet, który tworzył z wrocławianami, choćby z kontrabasistą Darkiem Oleszkiewiczem. Saksofonista Scott Hamilton, trębacz Art Farmer, wokalistka Sheila Jordan, album "Ulice wielkich miast" z piosenkami Agnieszki Osieckiej czy "Chopin Songbook" z pieśniami Fryderyka Chopina - to ważniejsze punkty z biografii Stankiewicza, adiunkta na Akademii Muzycznej we Wrocławiu. W 2012 roku wydał z kwartetem autorską płytę "Spaces".
Wrocławski pianista Kuba Stankiewicz przypomniał o sobie w zeszłym roku płytą z własnymi wersjami utworów Wojciecha Kilara. Małe arcydzieła muzyki filmowej podał w wersji nowej: oszczędnej, pełnej przestrzeni i wyważonej, która może trafić nie tylko w gusta fanów jazzu.


Kuba Stankiewicz - walc z filmu "Ziemia obiecana"


Teraz zmierzył się z twórczością Wojciecha Kilara, który komponował muzykę do filmów Jerzego Hoffmana, Andrzeja Wajdy i Krzysztofa Zanussiego, ale też Francisa Forda Coppoli. I po te utwory sięgnął Stankiewicz. Nie sposób ich nie rozpoznać, bo pianista zachował główne tematy, jak słynny walc z "Ziemi obiecanej" czy melodię ze "Smugi cienia".


Kuba Stankiewicz - Kilar "Smuga cienia"


Dodał do nich jednak wiele melancholijnego, balladowego grania i wyważoną improwizację z tradycją jazzowej pianistyki w tle. Czasem, jak w wypadku tematu z "Bilansu kwartalnego", melodia jest dla niego punktem wyjścia do malowniczych, fortepianowych pejzaży, kiedy indziej oryginały są polem do zabawy rytmem czy harmonią, jak słynna "Pieśń o małym rycerzu", gdzie pod niezmienionym tematem gra zupełnie inne akordy niż te w oryginale.


Kuba Stankiewicz "Pieśń o małym rycerzu" z płyty "Kilar"


Kuba Stankiewicz - Kilar "Trędowata"

Zamiast konkretnego rytmu postawił na przestrzeń i liryczne, spokojne granie w "Kronice wypadków miłosnych" czy "Bram Stoker's Dracula" z filmu Coppoli. To tylko kilka z dwunastu utworów, które łączy dobry smak, dbałość o dźwięk i szacunek dla twórczości Kilara, czego najlepszym przykładem jest niezmieniona wręcz melodia z serialu "Rodzina Połanieckich".

Kuba Stankiewicz "Rodzina Połanieckich"


Stankiewicz podjął wyzwanie: zmierzył się z kompozycjami, które są znane i w swojej formie uważane za wręcz doskonałe. Postanowił zagrać je tylko na fortepianie, bez eksperymentów i bez pomocy innych muzyków, a to, choć fortepian przez wielu uważany jest za najbardziej kompletny instrument, może nieść ze sobą po prostu niebezpieczeństwo znudzenia słuchacza jednostajnym brzmieniem. Z tych konfrontacji wyszedł zwycięsko, bo nie tylko pokazał muzykę Kilara w innym, ciekawym wydaniu, ale też udowodnił, że nawet w tej najbardziej oszczędnej formie, czyli fortepian solo, można wciąż wiele dokonać. Czy to zasługa geniuszu kompozytora Kilara czy interpretatora Stankiewicza? Nie ma to znaczenia, skoro efekt końcowy jest naprawdę dobry i zyskaliśmy ponad czterdzieści minut wartościowych dźwięków nie tylko dla fanów klasycznego jazzu.

Artykuł "Jazzowy fortepian z filmami w tle" na http://gorzow.gazeta.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz